W końcu książka o ludziach zwyczajnych i prawdziwych. To mogłaby być historia o mnie lub o Tobie, bo główni bohaterowie tej książki są jak ludzie, których spotykamy codziennie. Zwykli i niezwykli jednocześnie.
Grace i Matt, poznają się w czasie studiów na nowojorskiej uczelni artystycznej. Ona wiolonczelistka, on fotograf. Już podczas pierwszego spotkania oboje czują, że to znajomość aż po grób. Wspólne spędzanie wolnego czasu, zwiedzanie Nowego Yorku, a także organizowanie darmowych posiłków zbliża ich do siebie. I choć przez długi czas Grace, skoncentrowana na nauce uparcie twierdzi, że to tylko przyjaźń, Matt swoją dobrocią, łagodnością i cierpliwością zdobywa jej serce.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhibdXx8U68TtuavzG2V6ZPbBV53Rrlmi-Jpsygc1BWFJXHE7qap2M-wWpKwscq8yD6n0a2OCkVnhM2wkpvYfF03JKxUkmmt-C7FVjicSMlp4QGAQMz3fDcvgxMLX2Ke4DQlrS_YQ86UM1q/s320/DSC_1208+2.jpg)
„Zanim zostaliśmy nieznajomymi” to dzieło, które powinien przeczytać każdy! Pokochałam Grace i Matta. Oboje ambitni, wrażliwi i autentyczni, a to zdarza się w książkach ostatnio bardzo rzadko. Po przeczytaniu ich historii chcę być taka jak oni. Zaradna, bystra, niezależna i szalona jak Grace i ambitna, dobra, jak Matt. Tworzą parę idealną, chcesz być ich przyjacielem, a ich miłość to spełnienie wszystkich marzeń. Nie moglam się oderwać od tej książki, napisana jest tak pięknie. Śmiałam się i płakałam razem z nimi. Ulubiona piosenka Grace „Hallelujah” dodatkowo wyostrzała wszystkie emocje, których w książce nie brakowało. Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz